Lasy kochłowickie

Eliasz i Pistulka

O Eliaszu i Pistulce, czyli górnośląskich Janosikach, opowiadano różne historie. Uważano, że są nieuchwytni i że nie imają się ich kule za sprawą „trawki Eliasza”. Jej dotknięcie powodowało, że zamki same się otwierały, a drzwi wylatywały z zawiasów. Trawa ta była rzadkością. Gdy przy ścinaniu dotknęła ją kosa, jej ostrze natychmiast się łamało. Przylatywał wtedy mały ptaszek, podnosił ściętą trawę i odlatywał, by ją zasiać w innym miejscu. Trawka ta podobno rosła na Bobrku koło Bytomia, ale niektórzy mówili, że kwitła również w kochłowickich lasach.

Dawniej, aby dojść do innej miejscowości drogi prowadziły przez las. Tymi leśnymi traktami często chodziły kobiety na targ i rozprawiały o zbójniku Eliaszu grasującym niedaleko Kochłowic. Podobno, jeżeli chwaliły zbójnika, nie wyrządzał im krzywdy, natomiast jeżeli na niego narzekały, wówczas Eliasz się mścił.

Pewnego razu Eliasz „nagrodził” dwie kobiety belą sukna, gdyż w rozmowie podkreślały, że pomaga biednym. Innym razem Eliasz usłyszał nieprzychylne komentarze rozmawiających kobiet. Poprosił je, aby na targu kupiły mu cweki. Gdy wracały, przekazały Eliaszowi zamówienie. Ten rozłożył cweki na pniu drzewa i kazał kobietom na nim usiąść.